Balticus Żabnica – recenzja najnowszego polskiego divera

Nowości, Recenzje, Zegarki

Panie i Panowie Balticus znowu to zrobił! Po dużym sukcesie Deep Waterów długo czekaliśmy na następne pełnokrwiste divery od polskiego producenta zegarków. Owszem, po drodze dostaliśmy Nomada i Szare Foki, jednak mimo licznych nurkowych nawiązań, były to raczej zegarki o casualowym zacięciu (wodoszczelność „tylko” 10 ATM w przypadku Fok, i mało-nurkowy wygląd Nomada). Balticus Żabnica – Anglerfish to duchowy następca cenionych Deep Water’ów, który w wielu aspektach jeszcze bardziej podnosi, i tak wysoko zawieszoną poprzeczkę.

Balticus Żabnica – ryba głębinowa

Nazwa kolekcji pochodzi od żabnicy – ryby głębinowej (zwanej też nawędem bądź diabłem morskim) występującej u wybrzeży Europy i Afryki na głębokościach aż do 1000m. Jak podaje Wikipedia jest ona ceniona za swoje smaczne białe mięso, używane zarówno w stanie świeżym, jak i wędzonym. Wypisz wymaluj nowy zegarek Balticusa! No może poza tym mięsem i wędzeniem 😉

W kwestii wodoszczelności Balticus Anglerfish nie ma powodów do wstydu – 30 ATM to już wynik niebagatelny, pozwalający na używanie zegarka w trakcie nurkowania. Podaję tę informację na samym początku, by uspokoić wszystkich tych, którzy czuli się zawiedzeni tym, co w tej materii oferowały nowe Foki. Zaznaczam, że nie jest to krytyka linii Grey Seal – to po prostu zegarki, przy tworzeniu których inżynierom Balticusa przyświecały inne cele niż w przypadku typowo diverowej Żabnicy.

Balticus Żabnica – nowa rybka, stare akwarium

No dobrze, skoro kwestię wodoszczelności mamy za sobą czas cofnąć się do początku, czyli do opakowania. Zaskoczenia w tej materii nie będzie. Balticus Żabnica – Anglerfish dociera bowiem do nas w starym, doskonale wszystkim znanym, niebieskim, drewnianym pudełku. Czy to źle? Ależ skąd! To wciąż bardzo dobra jakościowo skrzyneczka, mogąca służyć również za mini-gablotkę do prezentacji zegarka np. na półce. Wnętrze wyklejono szarym welurem zaś na wewnętrznej stronie wieka wytłoczono srebrne logo marki – ot Balticusowy standard.

Gdy weźmiemy Balticus Żabnica (Anglerfish) do ręki, pierwsze na co zwrócimy uwagę, rozmiar koperty. Nie chodzi nawet o to, że koperta jest specjalnie duża – w dzisiejszych czasach 43 mm to raczej standardowy rozmiar. Sprawia jednak ona wrażenie znacznie większej, niż jest w rzeczywistości. Powodem takiego stanu rzeczy jest sprytne wyskalowanie elementów i zastosowanie srebrnego bezela, stapiającego się kolorystycznie z kopertą. Ten ostatni element, zwrócił moją uwagę jeszcze swoim dobrze dobranym klikiem i wyraźnym oporem jaki stawiał przy przekręcaniu – brawo! Ważna informacja – wkład bezela jest stalowy. Nie poczytuję tego jednak za wadę. Ceramika by do Żabnicy po prostu nie pasowała. Miły oku detal stanowi jeszcze sygnowana koronka (częściowo zabudowana).

Najwięcej jednak, dzieje się na żabnicowej tarczy. Moją uwagę przykuła od razu skala minutowa, którą Balticus umieścił na wewnętrznym bezelu, którego płaszczyzna jest prawie prostopadła do cyferblatu polskiego zegarka. Uzyskane dzięki temu wrażenie głębi jest dodatkowo spotęgowane przez zastosowanie dość wysokich, nakładanych indeksów. Tutaj muszę wyrazić swój smutek, że w modelu Balticus Żabnica – Anglerfish producent zrezygnował ze znanego z Deep Water’a znacznika godziny 12, stylizowanego na butle nurkowe. Szkoda, po cichu liczyłem, że ten element stanie się stałym punktem diverów Balticusa – swoistym znakiem rozpoznawczym modeli o wysokiej wodoszczelności.

Czytelność przede wszystkim

Środek tarczy zdobi efektowny deseń morskich fal. Jako, że nie jest to nadruk, a tłoczenie, dokłada on swoją cegiełkę do ogólnego wrażenie trójwymiarowości tarczy, prezentując się przy tym znakomicie. Kolejną atrakcją jaka czeka na nas na tarczy Anglerfisha jest wskaźnik rezerwy chodu. Element ten zrealizowano wzorowo. Wskaźnik jest bowiem na tyle niewielki i „przytulony” do krawędzi cyferblatu, że nie zaburza on, ważnej przecież w diverach, czytelności. Tak jak nie jestem fanem zbędnych dodatków na tarczach zegarków nurkowych, tak tutaj ze wspomnianym wskaźnikiem bardzo się polubiłem.

Balticus Żabnica

Zegarek Balticus Anglerfish – Żabnica BLT-BTAFG

Balticus Grey Seal

Zegarek Balticus Grey Seal niebieski gradient BLT-BALGSBL

Przed światem zewnętrznym tarczę chroni szafirowe szkiełko z kapitalnym antyrefleksem. Efekt „braku szkiełka” gwarantowany. Troszkę tylko żal, że Balticus nie zdecydował się na zastosowanie nakładanego loga, a „jedynie” na wysokiej jakości nadruk. Cóż nie można mieć wszystkiego 😉 Tę drobną przewinę wybaczyłem jednak polskiemu producentowi zegarków, gdy tylko odwróciłem go tyłem i zobaczyłem dekiel…

Żabnica w nazwie i na… deklu

Nareszcie moje modły zostały wysłuchane i do Balticusowego menu wróciły tłoczone dekle. To czego tak bardzo brakowało mi w zegarkach Deep Water w modelu Balticus Żabnica – Anglerfish dostajemy jako standard. Tył zegarka zdobi bowiem wizerunek ryby użyczającej nazwy całej kolekcji. Sama żabnica jest polerowana, zaś tło wyraźnie matowe. To jednak nie wszystko. Oczy wypełniono czarną emalią, zaś końcówka wabika, którym ta milusińska rybka wabi swoje ofiary, pokryta została tą samą znakomitą lumą, która znalazła się na wskazówkach i indeksach. Powiem tylko, że to jeden z ładniejszych dekli jakie w ostatnich latach było mi dane oglądać.

Gdyńska marka zdążyła nas już przyzwyczaić do dodatkowych pasków jakie wchodzą w skład zestawu z jej zegarkami. Nie inaczej jest w przypadku modelu Balticus Żabnica – Anglerfish. Wraz z najnowszym diverem polskiego producenta zegarków otrzymujemy stalową bransoletę, oraz silikonowy pasek. Trójrzędowa bransoleta wykonana została ze stali szlachetnej 316l. Jej ogniwa oczywiście są pełne. Zapięcie z mikroregulacją, i szybkim powiększaniem poznaliśmy już w przy recenzji Nomada. Napiszę więc tylko, że sprawdza się bardzo dobrze, a jego użycie w Żabnicy poczytuję za dużą zaletę. Co do paska, to podobnie jak ten znany z Deep Water’ów, jest on wykonany z miękkiego i bardzo przyjemnego w dotyku silikonu .

Rybie serce

Przejdźmy teraz do tego co stanowi serce każdego zegarka – mechanizmu. Balticus Żabnica – Anglerfish pracuje pod kontrolą werku automatycznego, czego zapewne już zdążyliście się domyślić czytając o wskaźniku rezerwy chodu na jego tarczy 😉 Producent zdecydował się na zastosowanie japońskiego napędu ze stajni Citizen Miyota. Tak więc pod deklem znajdziemy tu caliber 9133. Ten popularny i ceniony mechanizm legitymuje się 40 – godzinną rezerwą chodu, stop-sekundą, szybką zmianą daty, oraz częstotliwością pracy 28 800 bph. Łożyskowany jest na 26 kamieniach. To niezawodny werk o przewidywalnych odchyłkach rzędu 7-10s na dobę. Producent co prawda podaję większy rozstrzał tych wartości, jednak z doświadczenia wiem, że ten przytoczony przeze mnie jest bliższy stanowi faktycznemu 😉

Balticus Grey Seal

Zegarek Balticus Grey Seal Chrono szary gradient BLT-BALGSGRCH

Balticus Gwiezdny Pyl

Zegarek Balticus Gwiezdny Pył BLT-BALSDGAD

I taki właśnie jest najnowszy gdyński diver – Balticus Żabnica Anglerfish. To kompetentny nurek o wysokiej jakości wykonania, którego parametry i użyte materiały nie budzą większych zastrzeżeń. W moi odczuciu największą zaletą modelu jest fakt, że wyrywa się on nieco ze sztywnych ram ortodoksyjnego nurkowego wzornictwa. Tarcza zdobna w deseń morskich fal, cudownie efektowny dekiel i silne wrażenie „trójwymiarowości” cyferblatu, nadają mu własny, wyjątkowy charakter. Jeśli miałbym się czegoś przyczepić, to byłby to z pewnością brak zaworu helowego. Zdaję sobie jednak sprawę, że jego zastosowanie, przy jednoczesnym zachowaniu tak wysokiej jakości, jaką Balticus Żabnica prezentuje, mogłoby doprowadzić do znacznego wzrostu ceny. Koniec końców model ten z czystym sumieniem mogę polecić każdemu fanowi diverów. Właśnie dzięki takim zegarkom napis „made in poland” na tarczy coraz częściej kojarzy się z wysoką jakością.

single.php