Čas v českém vydání – Zegarki Prim

Marki zegarków, Nowe, warte uwagi, Zegarki

Ahoj, vítám text popisující hodinky Prim… Tak, tak dziś na tapetę trafiają horologia z kraju piwa, knedliczków i Rumcajsa. Doskonale zdaję sobie sprawę, że gdy myślimy o Czechach, zegarki nie znajdują się nawet w pierwszej dwudziestce skojarzeń jakie przychodzą nam do głowy. Zgodzimy się jednak, że produkty oferowane przez naszych południowych sąsiadów od bardzo dawna już wyróżniają się wysoką jakością oferowaną w przystępnej cenie. Wystarczy wspomnieć kultowe motocykle Jawa, znakomite noże Mikov, bądź ongiś bardzo u nas popularne futra Trutnov, czy też przeżywające obecnie swój wielki renesans samochody Skoda. Czy zegarki Prim wpisują się w tą chlubną tradycję? Zapraszam do lektury.

Prim není nováček

Zegarki Prim są u nas raczej mało znane poza kręgami zegarkowych pasjonatów. W błędzie jest jednak ten kto założy, że marka Prim to nowicjusz na rynku czasomierzy. Początki czeskiego brandu sięgają bowiem 1946r – to wtedy właśnie w czechosłowackim Libercu otwarty został zakład Chronotechna, a dwa lata później druga placówka o tej samej nazwie powstała w również w Šternberku. Na wyprodukowanie pierwszego autorskiego zegarka naręcznego przyszło jednak poczekać do lat ’50. W roku 1954 światło dzienne ujrzało pięć prototypów zegarków opartych o mechanizm wywodzący się w prostej linii od francuskiego werku Lip R25 (tak, tak mowa o tym Lip’ie). Seryjna produkcja wystartowała już trzy lata później.

Zegarek Męski Prim Pilot Chrono W01P.13096.A

Zegarek Męski Prim Diplomat W01P.13082.C

Ze zdi do mé ruky / Ze ściany na nadgarstek

Nie od razu jednak , naręczne czasomierze produkowane były pod marką Prim, ta początkowo zarezerwowana była dla zegarów ściennych i budzików. W produkcji tych dwóch typów czasomierzy Prim ma olbrzymie doświadczenie i po dziś dzień są one bardzo cenione na całym świecie. Na pojawienie się pierwszych naręcznych Prim’ów na szczęście nie trzeba było długo czekać. Na swój ówczesny sukces zegarki Prim zapracował rygorystyczną kontrolą jakości i przywiązywaniem bardzo dużej wagi do dokładności oferowanych czasomierzy. Nic co dobre nie mogło jednak trwać wiecznie…

Jeden krok od zapomnění

Nad zegarkami Prim zebrały się czarne chmury gdy w roku 1989 doszło do prywatyzacji zakładu. W następnych latach na skutek zmian będących owocem aksamitnej rewolucji marka chyliła się ku upadkowi, który przypieczętowało zakończenie produkcji przez ostatni funkcjonujący zakład Chronotechny w Nowym Mieście nad Metują. Co prawda jeszcze przez jakiś czas montowane były tam mechanizmy z wykorzystaniem zapasów części. Był to jednak już jedynie łabędzi śpiew i zegarki Prim tak cenione przez Czechosłowaków, powoli wypierane były z pamięci Czechów przez coraz łatwiej dostępne zachodnie czasomierze. Wydawać by się mogło, że oto kolejny brand, z tradycjami i bogatą historią, zniknie w odmętach historii…

Jako fénix z popela

Zegarek Męski Prim Retrograde W01P.13043.E

Zegarek Męski Prim Paprsek W01P.13104.B

…Prim jednak nie powiedział jeszcze swojego ostatniego słowa i nie wyprodukował swojego ostatniego zegarka. W 2001 roku za sprawą firmy MPM-Quality, Prim wraca do życia. Mimo zaledwie kilkuletniej nieobecności na rynku powrót nie był łatwy. Na rodzimym rynku dostępne już były zagraniczne, japońskie i szwajcarskie konstrukcje stanowiące bardzo silną konkurencję dla podnoszącego się na chwiejnych nogach Prim’a. Swój ponowny sukces zegarki Prim zawdzięczają żelaznej konsekwencji marki. Brand z dumą nawiązuje do swoich dawnych modeli i bez krępacji epatuje swoją bogatą historią. Tak jak w swoich początkach stawiając na rygorystyczne kontrole jakości (to naprawdę widać biorąc dowolny zegarek Prim do ręki) i ciągły rozwój. Dziś zegarki Prim, bez żadnego zażenowania, dzielą sklepowe półki ze swoimi szwajcarskimi i japońskimi braćmi.

Kontakt z marką Prim utwierdził mnie w przekonaniu , że w poszukiwaniach nowego zegarka warto czasem zboczyć z utartych ścieżek. Wszak zegarkowy świat nie kończy się na Szwajcarii i Japonii! Zegarki Prim to nie Jožin z bažin i bać się ich zdecydowanie nie trzeba. Tym bardziej, że mają naprawdę dużo zaoferowania (mnie szczególnie urzekła stylistyka modeli z kolekcji Pilot Chrono). Jeśli więc chcecie poszerzyć swoje zegarkowe horyzonty, czeski Prim bez dwóch zdań powinien znaleźć się na liście „do przymierzenia”. A tymczasem żegnam się z Wami gromkim Ahoj!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć tych tagów i atrybutów HTML:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

single.php