Command Shock – zegarki Timex w ofensywie

Recenzje, Zegarki

Nie podlega najmniejszej dyskusji, że w kwestii zegarków o podwyższonej odporności na czynniki zewnętrzne, linia G-Shock od Casio jest niepodzielnym królem. Dominacja japońskiego producenta w tym segmencie rynku zegarkowego jest tak przytłaczająca, że niewiele marek podejmuje próbę rywalizowania z czasomierzami z pod znaku litery „G”. Jest jednak producent, nie mniej doświadczony niż Casio , który w ostatnim czasie ośmielił się podnieść rękę na niezniszczalne G-shock’i. Mowa o zyskującej coraz większą popularność linii Command Shock od Timex’a. Czy amerykański brand da radę uszczknąć dla siebie kawałek tortu zarezerwowanego dotychczas dla firmy założonej przez Tadao Kashio?

Na wstępie śpieszę uspokoić fanów G-shock’ów – pozycji brandu, jako władcy segmentu zegarków niezniszczalnych nic nie zagraża. Command Shock’i ustępują konstrukcjom Japończyków zarówno pod względem wodoszczelności jak i wytrzymałości. Zamach na króla nie udany. Recenzja odwołana. Napisy końcowe. Otóż nie, bo Timex Command Shock to trochę inna bestia…

Tactical aproach

Zacznijmy jednak od początku. Timex, jako brand o dużym doświadczeniu, nie podjął ryzyka walki z Casio w całej cenowej rozciągłości oferty japońskiego giganta. Wiedział, że w tym przypadku walka na terenie wroga z góry skazana jest na porażkę. Amerykański producent przypuścił za to precyzyjny atak na rubieże terytorium przeciwnika. Uderzając w miejscu gdzie oferta G-shock’ów dopiero się zaczyna, czyli w segmencie zegarków za 400-500zł. Jest to zarazem zakres cenowy, w którym Timex posiada ogromne doświadczenie.

Zegarek męski TIMEX Command TW5M20400

Zegarek męski TIMEX Command TW5M18500

Armor up

Zegarki Timex Command Shock zamknięto w kopertach wykonanych z tworzywa sztucznego – bynajmniej nie z oszczędności – materiał ten znacznie lepiej od stali czy mosiądzu absorbuje i rozprasza energię uderzenia( tak, tak „Shock” w nazwie kolekcji nie pojawiło się bez przyczyny – zegarki są wstrząsoodporne). Wyświetlacze zostały dodatkowo zabezpieczone bezelami swoim kształtem przywodzącymi na myśl literę „X” . Wspomniane bezele w części modeli Timex Command Shock zostały dodatkowo ozdobione motywem kamuflażu. Paski, na których zawieszono czasomierze również robią dobre wrażenie, są grube, szerokie ale zachowują odpowiednią elastyczność, co z kolei przekłada się na komfortowe noszenie zegarka. W tej beczce miodu znalazła się niestety również łyżka dziegciu – czasomierz wyposażono w szkło akrylowe. Tak wiem, akryle stosowane przez Timex’a są dobrej jakości i oferują wysoką odporność na uderzenia i stłuczenie, mimo to wolałbym by producent zdecydował się jednak na szkło mineralne. Jeśli zaś chodzi o wyświetlacze jest lepiej niż dobrze. Kontrast jest odpowiedni, rozmieszczenie funkcji logiczne , mamy nawet do wyboru modele z wyświetlaczem klasycznym bądź w negatywie. Czytelność ciekłokrystalicznych wyświetlaczy w modelach Timex Command Shock jest fenomenalna, głównie ze względu na…

There is an elephant in the room

…rozmiar. Przy opisie budowy Command’ów celowo pominąłem kwestię wymiarów, gdyż ta zasługuje na osobny akapit. Otóż zegarki te są ogromne, gigantyczne, gargantuiczne (Oczami wyobraźni widzę jak w tym momencie następuje polaryzacja czytelników 🙂 ). Szerokość nowych Timex’ów to aż 54 mm. Co za tym idzie rozmiar wyświetlacza również jest znacznie większy niż w konkurencyjnych modelach, dlatego też wystarczy dosłownie jeden rzut oka, by nawet w trakcie uprawiania sportu odczytać wskazania zegarka. Oczywistym jest, że przy takiej wielkości koperty zegarek dominuje na nadgarstku i przykuwa uwagę. Ocenę czy jest to zaleta czy wada, pozostawiam Wam – jest to kwestia szalenie indywidualna (jedni kochają pokaźne zegarki, inni ich nienawidzą). Z reguły gdy mowa o dużych zegarkach, odradzam je osobom o drobnych nadgarstkach, w przypadku Timex Command Shock jednak sprawa nie jest tak oczywista. Owszem zegarki te są bardzo duże, ale ze względu na znakomite wyprofilowanie koperty i mocowania paska dobrze leżą nawet na nadgarstkach nieco drobniejszych. Natura obdarzyła mnie nadgarstkami predysponującymi mnie raczej do korzystania z czasomierzy dziecięcych i damskich, niż potworów pokroju opisywanego Timex’a, a mimo to nie odczuwałem dyskomfortu gdy gościł na moim ręku.

Under the hood

Timex stając do walki z G-shock’ami od Casio nie mógł poprzestać na zadbaniu o rasowy wygląd i jakość wykonania. Aby mieć szansę zainteresowania nabywców musiał wyposażyć swój produkt w funkcję mogące konkurować z tymi oferowanymi przez Japończyków. Na tym właśnie polu recenzowane zegarki zaskoczyły mnie najbardziej. Timex Command Shock nie są czasomierzami wyposażonymi w zatrzęsienie komplikacji (z których części nigdy nie wykorzystamy). Widać, że ktoś bardzo dokładnie przemyślał jakie funkcjonalności powinny znaleźć się na pokładzie i zadbał o to by zostały one zaimplementowane w odpowiedni sposób. Poza standardowymi już stoperem, datownikiem, timerem, alarmem i świetnym podświetleniem indiglo oddano nam do dyspozycji jeszcze dwie funkcje, których na próżno szukać u konkurencji w tym pułapie cenowym. Mowa o tzw. „hydration timerze” i alarmie wibracyjnym (!). Pierwsza z nich przypomni nam o przyjmowaniu płynów (co w trakcie treningu jest niezwykle istotne), druga zaś sprawi, że obok zwykłego dźwiękowego sygnału Timex Command Shock będzie również wibrował (zaskakująco mocno) . Klasa wodoszczelności wynosi 10 ATM i szczerze mówiąc pozostawia to pewien niedosyt . Owszem, w zegarku można śmiało pływać , a także uprawiać większość sportów wodnych, jednak po linii mającej konkurować z G-shockami oczekiwałem raczej wodoszczelności w klasie 20 ATM. Bardzo dobre wrażenie zrobiła na mnie za to obsługa tego modelu. Wszystko jest intuicyjne, proste, logiczne. Na dobrą sprawę zbędna jest nawet instrukcja obsługi – wystarczy dosłownie 5-10 minut by samodzielnie rozgryźć jak aktywować każdą funkcję i dokonywać ustawień. Nigdy nie miałem w rękach zegarka elektronicznego tak przyjaznego użytkownikowi, byłoby miło gdyby inne marki wzięły w tej kwestii przykład z Timex’a (tak Casio, na ciebie patrzę 🙂 ).

Zegarek męski TIMEX Command Red Bull Cliff Diving TW5M20800

Zegarek męski TIMEX Command TW5M18400

One of a kind

Niepowtarzalny, agresywny design Timex’ów z kolekcji Command Shock został doceniony przez Red Bull’a – patrona i promotora wielu sportów ekstremalnych. Właśnie we współpracy z Red Bull’em została zaprojektowana limitowana edycja będąca oficjalnym zegarkiem Red Bull Cliff Diving. Charakterystyczna niebiesko- czerwona kolorystyka i logo naniesione na pasek czynią z tego modelu gratkę dla kolekcjonerów.

Werdykt

Mimo pewnych zastrzeżeń (wodoszczelność „tylko” 10 ATM i akrylowe szkiełko) zegarek zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. W moim odczuciu jest to pierwsza od wielu lat, naprawdę udana próba nawiązania rywalizacji z G-shock’ami. Mamy tu wzmocnioną obudowę, przyzwoitą wodoszczelność i komplet funkcji przydatnych w trakcie treningu. Nie bez znaczenia pozostaje też odważna stylistyka, wiele wariantów kolorystycznych do wyboru i rozmiar, który dla wielu będzie dużą zaletą. Z pewnością są to modele dzięki którym można się wyróżnić z tłumu. Zachęcony kontaktem z Timex Command Shock z niecierpliwością będę wyczekiwał kolejnych propozycji z segmentu zegarków „niezniszczalnych” jakie amerykański producent zapewne przedstawi nam w przyszłości. A jak Wam spodobał się bohater niniejszego tekstu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć tych tagów i atrybutów HTML:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

single.php